27 wrz 2013

Rozdział 21 [FINAŁ]

Fanfic „48 hours” autorstwa 辛辛息息
Link do oryginału: [klik]
Tłumaczone na podstawie translacji lukais
Link do angielskiej wersji: [klik]
Tematyka: Horror i Tajemnice

Miłe są komentarze :)
___________________________________________
Z punktu widzenia Frank'a

-On odpłynął do snu-Wychodząc z pokoju z monitoringiem, powiedziałem do Mike'a
-Daj mu trochę więcej czasu.. myślę , że on jest chyba zmęczony. - powiedział
Mike nie był tak żywy jak wcześniej , ściskając dokumenty David wyręczył go , podniósł oczy by spojrzeć na Kris'a. Co było ukryte w jego oczach nie mogłem powiedzieć.
-Moja misja jest skończona -uśmiechnąłem się wysyłając klepnięcie w stronę ramiona David'a
Uśmiechnął się , chcąc coś powiedzieć, ale przestał. Z pewnym wahaniem , podniósł  akta sprawy - Praca jest wykonana , jednak... mówię powinieneś widzieć to -podał mi rolkę dokumentów - zobacz na własne oczy
Godzinę później, spacerując obok już pustych korytarzy biura , moje kroki wydawały się niezwykle samotne.
Jeśli chodzi o kolejną sprawę... pomyślałem, że nie będę jeszcze o tym nie mówić.Usuwałem powłokę warstwę po warstwie aby odsłonić zacznie uszkodzone skórę i ciało, widzisz każdy musiał odpuścić kilka ostatecznych rzeczy dla siebie, nieprawda?.


Prawdopodobnie minęło mniej niż jedną godzinę na pokładzie odliczania,które również minęła jedna godzina od śmierci Lay'a, rozbił krzesło na tle okna, krzesło się złamało , ale nic innego się nie wydarzyło.
Następnie próbował złamać kod blokady na drzwiach by jedynie spotkać się z trzema porażkami, pomimo chaotycznych próbach nic się nie stało.
Następnie podniósł rondel , raz używany przez Park Chanyeol'a i próbował zrobić okno na dachu, to które powstrzymywał Chanyeol'a od zniszczenia. Okno się potłukło, ale nic się nie stało.
W środku szaleństwa, szaleńczo zniszczył salon, kopiąc kanapę i stolik powtarzając to nawet niszczył ściany. W potknięciu zbliżył się do maszyny do tańca, by tylko zobaczyć teksty zwycięstwa od Luhan'a  ,nikt nie zauważył wcześniej słowa "niespodzianka"
Położył ręce drżące na nim ścianie z  regułami gry, stopniowo znikały jak koszmar, kilka czerwonych słów przeleciało po koreańsku "Druga rocznica!!"Jakby niewyraźnie świadomy że coś jeszcze stanie się nie przewidywalnego. Wszyscy obudzili się , był to jeden z jego koszmarów.
Kilka dni później odwiedziłem Federalne Biuro by wyjaśnić kilka dokumentów dotyczących sprawy, przed wyjazdem poszedłem do odwiedzania tego szczególnego pacjenta
Odziany w mundur ponad gabarytowego więźnia, zdawał się nienaturalnie chudy. Jego włosy miały jeszcze szybkie cięcie, pobyt w zaniedbanym stanie jak zwykle , jego place znajdowały całkiem swobodne miejsce na udach, a jego twarz zbladła trochę nietypowo.
Od  czasu do czasu kaszel towarzyszył mu , zakwestionował jego sytuacje zdrowotną, i delikatnie skinął głową, aby wyrazić że wszystko w porządku.Zbyt bałem się obrazu uwięzienia go. Nawet jeśli on po prostu miał na sobie mundur więźnia bez makijażu , wciąż wyglądał przytłaczająco. Nawet gdyby był krok do homoseksualnego baru, obawiałbym się o swoje bezpieczeństwo, nie wspominając już o wiezieniu i fakt te był on Azjatą
-Jeśli... mówię na przyszłość -przetarłem krawędź nosa, i kontrolowałem mój dobór słów.- Podczas pobytu w więzieniu , jeśli jest coś , co nie podoba ci się ... zapraszam do kontaktu ze mną , mam ładunek znajomych prawników-podałem mu swoją wizytówkę-Nie możesz być w stanie wsiąść tego z tobą , ale pamiętaj moje imię zna wiele policjantów-powiedziałem z życzliwości. Jeśli mój pacjent wybrałby trasę śmierci stanowiłoby to jako wątpliwość wobec mojej pracy, ale to było w końcu coś, czego nie mógł zapobiec
Przyjął moją wizytówkę i spojrzał na mnie z uśmiechem ,jakby widząc co ma na myśli
-Ja nie popełnię samobójstwa, nie martw się.
-To dobrze -spojrzałem na niego
-Będę żyć- powiedział z jego w dół pochyloną głową- i akceptować wszystkie kary, a ponadto ... -powiedział z uśmiechem- Ja będę ciężko pracować, aby przedłużyć ta karę.
Spojrzałem na chłopca i tak jak pierwszy raz go zobaczyłem był wypływał ekstremalnie własną obecnością.
-Tutaj , istnieje wile piramid, ułożonych i zacieśnionych - uśmiechnął się i wskazał na własną pierś - z każda karą, będę się czuł jak przemieszczający się głaz, być może gdybym został tu na kilkaset lat, być może w końcu byłbym wstanie swobodnie oddychać- nadal się uśmiechał .
Siedziałem w ciszy , być może przeciwstawnie do mojej percepcji, nie każdy potrzebuje psychiatry.
Każdy ma ten ból , który nie może się uratować , i jak nie znikną będzie ich to śledziło wraz z ich upadkiem.
Wieczorem , dwa tygodnie później , w wiadomościach została wypełniona ta katastrofa na całym świecie i pod niewielkim raportem miejscowego wypadku samochodowego , o Panu Zheng, który niestety zginął w tym wypadku
Być może niektóre rzeczy nigdy nie miały być rozłożone.
Nikt nie wiedział że Kim Junmyeon który spadł na lustro wypowiedział słowa"Jakieś głosy dochodzą z piwnicy"
Nikt nie wiedział, że w ostatniej espadzie , Kris spuścił głowę i szepnął do mnie: "Właściwie ja przesunąłem trampolinę, ale tylko trochę"
Nikt nie wiedział ze niemiecki jubiler Wellendorf, nie produkował o ekstrawaganckich cenach ograniczoną edycję pierścieni, które dzieliły się na 3 części obracające się na powierzchni,z  których łatwo można było ustalić ilustrację, w której po zakończeniu opisanej naprawdę prostą kursywą niemieckie słowo "Liebe"
Co więcej nikt nie wiedział , że zimną w 2010 Zhang Yixing, w końcu kupił zegarek Tissoy w stylu czarno-białym , na którym odwrocie pisało:
"Zatrzyma się tylko wtedy  , gdy zakochasz się"

3 komentarze:

  1. "Właściwie ja przesunąłem trampolinę, była trochę mała" albo mi się wydaje, albo źle to przetłumaczyłaś, powinno to chyba brzmieć raczej tak: "Właściwie ja przesunąłem trampolinę, ale tylko trochę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o możliwe , też mi coś nie pasowało. dzięki za poprawę xd

      Usuń
  2. Czytam to po raz drugi...Trzy lata później... i rycze chyba jeszcze bardziej niż za pierwszym razem...

    OdpowiedzUsuń