8 wrz 2013

Rozdział 12

Fanfic „48 hours” autorstwa 辛辛息息
Link do oryginału: [klik]
Tłumaczone na podstawie translacji lukais
Link do angielskiej wersji: [klik]
Tematyka: Horror i Tajemnice

Miłe by były komentarze , bo chciałabym po prostu wiedzieć co na ten temat sądzicie..

Również postaram się dodać wszystko tak do czwartku bo później wyjeżdżam (na 2 tyg) a nie chce was zostawić w jakimś ciekawym momencie.. albo może zostawię xd Zresztą rozpoczynam teraz inne tłumaczenie więc nie długo pewnie dodam link na blog do niego.
__________________________________

  Baekhyun leżał skulony na podłodze w łazience.Cienki,biały plastikowy sznur owinięty był wokół szyj ciasno, jedną z rąk wciąż ściskała mocno Tao, który stał obok niego.
  Baekhyun leżał na podłodze , jego oddech ustał. Chanyeol przykucnął,wpatrując się w białą linkę z tworzywa sztucznego, wydawało się że starał się skupić na jego oczach.
-Co się stało? - Jongin groźnie i zimno spojrzał na Tao. Tao twarz była blada i unikała jego wzroku. Luhan pochylił się o ścianę cicho.
-Luhan..-Chaneyol podniósł długą białą plastikową linkę i zwrócił się ku Luhan'owi-Czy tą wiązkę liny wziąłeś z sejfu?
Zerkając na Chanyeol, Luhan chciał mu pomóc podnieść się z podłogi, ale popchnął go dalej-Dlaczego nie omówiłeś niczego z nami wcześniej?!!! - Chanyeol ryknął, dławiąc się łzami.
Ręką którą odepchnął go w dal , zawisła w powietrzy, Luhan spuścił oczy i cofnął rękę.
-Co to jest ? -Jongin wstał, podszedł do lustra z powątpieniem -Chiński?- odwrócił głowę powoli,patrząc w kierunku nas czterech.
- Ty tylko zabijasz nas Koreańczyków, a nie Chińczyków.. Czy to jakaś tajemnica między Tobą i Chińczykami? - spojrzał na nas groźnie, wywarł wszystkie swoje siły i pchnął przed piersi Tao .
-Musiałeś ,źle zrozumieć- Powstrzymałem jego rękę, którą popchnął Tao
-Racja.. Jak mogłem zapomnieć? Ty i On -Jongin wskazał palcem na Yixing -Wy dwaj byliście tuż obok, jak mogliście wy dwóch dotrzeć tu później niż reszta?


-Powiedziałem mu, żeby nie zbliżał się - Tao zmrużył oczy by sprowokować Jongin'a
Miały następne sekundy, pamiętam tylko jak Jongin i Tao zaczeli walczyć ze sobą.
Krzyki i płacz Jongina był rzadkim widokiem.
-Bez mojej zgody, jak mogłeś zabić Baekhyun'a ?
Deptał i zgniatał Jongin'a nogi między drzwiami przez chwile , Tao powiedział po mandaryńsku
-Kurde , nie myśl, że tylko ty masz jaja !
-Ah !-Jongjin rzucił w kierunku Tao, który był o wiele wyższy od niego,wpadł w szał, jego oczy piekły z czystego szaleństwa. Tao walczył całą drogę w stronę salonu i posłał cios w twarz, jego kolano wysłało kolejny cios kolanem. Jongin uklęk przed nim, Tao uderzał w talię Jongin'a i między nogi. Jongin ujawnił rozdzierający wyraz.
-Przestańcie walczyć !- Luhan rozpaczliwie wyciągnął Tao do tyłu, ale Tao wydawał się, że nie może sam siebie więcej kontrolować. Nie zatrzymał się, póki nie uderzyłem go z całej siły w plecy.
W ciągu następnych sekundach ciszy, Luhan  chwycił Tao i mocno trzymał go. Gdy Tao się odwrócił , zobaczył Chanyeol'a podchodzącego by pomóc Kai'owi.Jednak widziałem czerwone oczy Jongin'a kiedy siadał i wyciągał rękę w kierunku butelki alkoholu , która stała na stole. I rzucił ją w stronę pleców Tao.Wydawało się , ze czas zwolnił w mojej pamięci
-Tao !!! - Yixing krzyknął w kierunku Tao, kompletnie przerażony. Tao odwrócił się ,aby spojrzeć na Yixing i momentalnie zauważyłem figurę Jongin'a tuczącego butelkę wina o Tao.Użył ręki by bronić się instynktownie, butelka rozbiła się na jego ramieniu, silny plusk alkoholowy rozlał się na jego włosach. Kiedy Tao użył swoich rąk by zakryć oczy.
Zegar w mojej głowie wydał dźwięk.
Tao rozszerzył oczy w kierunku Jongin'a w szoku. Opuścił głowę, jego oczy spoglądały na swój brzuch  z ledwością opierał się o ścianę. W tym momencie wszystko wydawało mi się niesłyszalne, moje instynkty roztrzaskały się we mnie, był tylko tam Tao bezradny i z przytłoczonym wyrazem był wpatrzony w swój brzuch w którym były wbite kawałki szkła i wszystko obficie krwawiło.Yixing wydawał się ledwo iść w jego stronę jednak z całej siły odepchnął zaszokowanego Jongin'a. Tao zsunął się po ścianie zostawiając smugę ciemnoczerwonej krwi.Potknąłem się , myślę że upadłem ze dwa razy,w tym procesie, idąc do niego. Tao przechylił głowę na bok, jego oczy były identyczne.. jak wtedy kiedy poznałem go pierwszy raz.
-Liderze ... Ja cierpię -powiedział , jego słowa się zacinały.
Czy powiedziałem coś , czy też nie ? Nie pamiętam już. To wspomnienie było tylko białą smugą.
Po tym, Tao zasnął. Nie ruszał się wcale, stając się co sekundę coraz to bardziej zimny.
Czarne plamy pokryły mój wzrok i słuch stał się on przytłumiony. Wstałem i podniosłem butelkę alkoholu , rozbiłem go o stół w salonie. Zacząłem zataczać się w stronę Kim Jongin'a który stał w rogu pokoju.
Wciąż stał tam,całkowicie oszołomiony. Obok niego był Chanyeol, który próbował odciągnąć go , ale to wszystko .. było po porstu zapóźno..Widzisz , twoja szyja wydaje się bardzo wrażliwa, wszystko zakończy się szybko.Czy Chanyeol chce przyjść do mnie i mi przemówić? Trzymałem go za kołmierz i rzuciłem go na ziemię. Wyglądałeś jak opętany,nie chiałeś się mśćić na wszystkich, bo to był twój pierwszy raz ? Zamordowanie kogoś? Jesteś najorszy, tylko patrzeć na ciebie jak zostajesz zabity przez kogoś innego bardzo szybko. Podniosełm złamaną szklaną butelkę i lekko ją odwróciłem ostrą stroną, Kim Jongin będziesz towarysz Huang Zitao!
Twarz Luhan'a pojawiła się przed mną , zanim mogłem opuścić rękę. Alarm brzmiał w mojej głowie, moja ręka zatrzymała się na chwilę. Opuściłem głowę zobaczyłem Luhan'a pomiędzy mną a Kim Jongin'em
-Co robisz ? -moje oczy zapytały
-Pozwól mi się wydostać najpierw - Jego głowa opadła , jego włosy zawisały na oczach.
Mój mózg przestał działać przez kilka sekund, nie rozumiejąc , o co mu chodzi. Moje oczy wędrowały po Kim Jongin'e , który był przeciągnięty na górę przez Chanyeol'a.Ominąłem Luhan'a i zacząłem kierować się w stronę schodów. Raz jeszcze zostałem zablokowany, jego ciało blokowało przejście , a dłońmi naciskał na ścianę.Wydawało się , że moja inteligencja uległa pogorszeniu, jak mogłem zapomnieć, że Luhan należał do innego zespołu?
-Czy myślisz , że nie odważyłbym się ciebie zabić ? -zapytałem go
-Więc mnie zabij -odpowiedział groźnie
Jaki bezwstydny, cofnąłem się o dwa kroki. Jak mogłem zapomnieć, że to spotkanie przyjaźni? Ponadto Luhan zawsze był najbardziej profesjonalną maskotką przyjaźni. Ale szkoda że nie był Zhang Yixing, zawsze byłem odporny na ciepłe przyjaźń.Nie staraj się korzystać z mojej wytrzymałości, już przecenić moją życzliwość i własną inteligencję emocjonalną. Jednak nagle został podany bolesny cios w twarz , krwawiąc z nosa. Upadł na podłogę
-Wynoś się ! -Obejrzałem się i zobaczyłem jak Yixing krzyknął na niego.
Luhan wstał na nogi i szybko pobiegł po schodach do góry, nie odwracając się z powrotem.
Myślałem, że nasze wieloletnia przyjaźń została zrujnowana tego pamiętnego dnia, ale nie miałem autorytetu ani prawa do zarzucania mu tego. Powinienem być taki jak on, idealnie przetrwać korzystając z wszystkich i wszystkiego innego i podjąć inicjatywę, aby przetrwać.



2 komentarze:

  1. umm... po pierwsze, dzięki ci wielkie że to tłumaczysz, podziwiam cię, że w ogóle ci się chce... mimo wszystko ten ff jest tego warty, przeczytałam go całego po angielsku raptem 2 tygodnie temu, a tu nagle trafiam na tłumacznie... XD po drugie, ładnie tworzysz zdania, i wiem doskonale z własnego doświadczenia, że tłumaczenie ff nie jest łatwe... dlatego jeszcze raz: podziwiam cię c;
    co do samego biegu wydarzeń, nie mam zbytnio co powiedzieć bo wiem co będzie później, a nie chciałabym spoilerować...
    jeszcze raz, dziękuję i życzę powodzenia przy tłumaczeniu następnych rozdziałów :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję za zrozumienie . wiesz ja skończyłam je tłumaczyć całe jakoś 2 tyg temu , ale nie miałam czasu dodać ich ehh .. ale też tak czasem mam z ff że męczę się po ang a potem znajduję po PL ... Jakoś próbuję sensownie układać zdania , czasem to nie wychodzi xd
      Sama dziwię się że mi się chcę , to skończyłam a już tłumaczę inne :) Proszę :3

      Usuń