Fanfic „48 hours” autorstwa 辛辛息息
Link do oryginału: [klik]
Tłumaczone na podstawie translacji lukais
Link do angielskiej wersji: [klik]
Tematyka: Horror i Tajemnice
_________________________________________
*Punkt widzenia Frank'a*
Wychodząc z pokoju kontrolnego, czułem potrzebę oddechu na świeżym powietrzu. Ten emocjonalny nastolatek był odwrócony plecami przeciwko nam głowę miał na wprost ściany dzięki czemu sam zapewniał sobie bezpieczny kącik dla łez.
Jeśli ktoś jest smutny, łzy powinny pomóc przetrwać. To było chyba coś czego nie nauczył się w koreańskiej firmie.
Traktował mnie jako pasterza, ufając i oczekując bym odkupił mu duszę. Nie byłem w stanie , w prawdzie sprzedam jego duszę. Jedyną osobą na tym świecie, która mógłby go zdradzić był on sam.
Tej nocy , był niewątpliwe wyczerpany, i nie miał nic do powiedzenia. Poszedłem sam na taras by odetchnąć.Kiedy wróciłem całe biuro policji było w chaosie, koreańska kobieta ubrana w biurowe ubrania , zaczęła mówić do Davida z frustracją , machając jej telefonem w ręku. Dawid skinął na nią wielokrotnie ,aby się uspokoiła , pouczając Mika by znalazł tłumacza , z jednej strony podczas gdy z powagą patrzyłem na kawałek papieru i pióro przygotowałem się do nagrywania oświadczenia.
Było to oczywiście nie moją sprawą, Kris nadal znajdował się w pomieszczeniu z monitoringiem , nie mogąc być świadkiem paniki, która się rozwinęła na zewnątrz. Dla niego historia skończyła się dzień wcześniej nie znając przyczyn i wyników, po prostu przygotowywał się teraz do procesu ponieważ jego część nie była już ważna. Ludzie nie noszą polaryzatorów podczas kontrolowania jego rogu , ból , szczęście , radość i depresja wszystko tak jak pojawiało się jak pył w oczy Boga.
Tej nocy jechałem z nim by chwyć powietrza, była to znana droga, jednak przypadkiem się zgubiłem.Być może wszyscy podróżowali między ich zagubionymi drogami, zwłaszcza gdy współrzędne w życiu zostały utracone. Z relacji , społecznego punktu widzenia,byłem psychologiem zatrudnionym przez policję, jednakże pozostawał on jak prawdziwy przestępca.
Siedzieliśmy twarzą w twarz , dawałem mu jakby wolność , gdyż sam zastanawiał się że aktualnie jest w obliczu więzienia ,które nie nieuchronnie pozbawi go młodości.
Od wczoraj do dziś , on i jego zmarli przyjaciele , dawali mi poszanowanie godności przetrwania. Wszyscy zaangażowani w kompromisów ostatecznie wybrali by walkę , co pozwalało mi być zazdrosny, jako starszy , takiej grupy szanowanych dzieci.
Oni żyli bardziej poważnie,w przeciwieństwie do mnie, który byłem bardziej żywy , jak i martwy. Budząc się, myślałbym że żyłem bez żadnych odszkodowań, dostrzegłem łagodne światło słoneczne.
Być może byłem w błędzie, być może ta grupa małych dzieci dawno miała doświadczenie utraty, aby osiągnąć swoje drobne marzenia, nieznaczące marzenia i tak jak dla człowieka sukcesu jak mnie wydawało się znaleźć śmieszne wzmianki.
Nie tylko w tym domu.
Być może , ja nigdy bym nie przyjął tego , nie ma różnicy i żadnych wyróżnień w oczach Boga, tą banda chłopców początkowo postrzegałem jako pięknych i trochę o kobiecych rysach twarzy , jednak faktem jest że dokonywali bardziej odważnych rzeczy niż ja.
Z tej historii na półmetku , nie znałem wcześniej , i nie wiedziałem że poprzednia noc będzie ostatnim razem kiedy będę Kris'a wychowywał przed rozprawą.
Następnego dnia rano , Mike powitał mnie , kiedy w między czasie Kris okazywał się bardzo spokojny, miał część włosów związanych z tyłu. Choć jego ruchy nie były wolne, i miał jeszcze zwyczaj zginania bioder kłaniając się i dziękowania jednocześnie w porównaniu do jego uroczystej twarzy i swojej tożsamości podejrzanego było to szczególnie absurdalne.
Pomyślałem, być może , gdyby nie było kilka innych ukłonów z nim , będzie się wydawać mniej natarczywe.
Tego dnia , spotkałem się z kobietą w średnim wieku , matką Kris'a. Obok niej stał ojczym Kris'a i mój stary przyjaciel Konrad Steinweg, prestiżowy i drogi prawnik z Los Angeles, specjalizujący się w pomocy uniewinnieniu głównych podejrzanych.
-Dawno się nie widzieliśmy, mimo że regularnie tu przebywasz. - Konrad wyciągnął rękę, był niemieckiego pochodzenia,który wychował się w Stanach rzeczywiście był surowszy niż inni.
- Taki sam , wiedziałem że za każdym razem gdy się spotkamy będę kontynuować swoją pracę.- niechętnie uścisnąłem mu dłoń.
-Proszę, przekazuj mi wszystkie sprawy w przyszłości-powiedział- Rozumiem , że mówienie dużo nie przyniesie mu żadnych korzyści - Konrad pochylił się w moją stronę , a ja wyraziłem swoje zrozumienie.
-Jednakże , w odniesieniu do rzeczy, które wydarzyły się później, nadal jestem ciekawy - powiedziałem
- Będziesz na pewno uwzględniony na liście obecności podczas procesu - powiedział , śmiejąc się
Zmarszczyłem brwi
-Tak szybko? -miałem uczucie , jakby coś było nie tak..
Podszedłem do Mike i zobaczyłem Kris'a, który opuścił pokój kontrolny, prawdopodobnie poszedł spotkać się z rodzicami i prawnikiem. Podniosłem głowę i powiedziałem do Mike
-Ty zawsze jesteś wyrzucony z dala od cnotliwych.
-Chodź Frank - Mike przyznał- Osoba , która szczelnie ma zamknięte usta do nas jak i u prawnika , oczywiście wszyscy chcielibyśmy by mówił więcej.
-Proces sądowy podjął tak krótkiego okresu czasu, jakie opłaty ty miałeś przeciwko niemu - powiedziałem.
Mike spojrzał na mnie znacząco
- To co powiedział , nie zawsze musiało być prawdą , a co usłyszałeś na pewno nie może być faktem.
-Co to znaczy? - nie byłem w ogóle sceptyczny do uczciwości i wiarygodności tego pacjenta
- Cóż ~~~~ - Mike spojrzał na mnie - po której stronie dokładnie jesteś ? Bo wydaje mi się że po Pana Przetrwałego
-No cóż, będę obecny na rozprawie - poprosiłem bezradnie- Powinieneś być w stanie mówić o zarzutach teraz.
Po chwili milczenia, Mike spuścił głowę
-Potrójne oskarżenie za morderstwo
Zamarłem
-Kto?
Koreańscy mężczyźni Kim Jongin, Park Chanyeol i Chiński mężczyzna Zhang Yixing - Mike zatrzasnął dokumenty, które miał w rękach podniósł głowę i ukończył zdanie, pozostawiając i jego widok pleców
Z tych wszystkich nagromadzonych emocji nawet nie pamiętam, jak dokładnie znalazłam się na twoim blogu. Tak czy siak, od razu po przeczytaniu napisów na nagłówku nie marnowałam czasu, tylko zabrałam się za czytanie. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek podczas czytania ff targało mną tyle skrajnych emocji. Płakałam, waliłam pięścią w materac łózka i delikatnie uśmiechałam się, kiedy robili to oni, a dokładniej Lay. Uśmiech był u mnie automatyczną reakcją, kiedy czytałam o pojawieniu się w jego policzku tego słodkiego dołeczka, do którego mam niezwykłą słabość. Aish, wybacz, bo chyba zaczynam swoją bezsensowną paplaninę.
OdpowiedzUsuńCzy jestem jedną, która nie mogła powstrzymać się od płaczu, kiedy opisana była śmierć któregoś z członków? Nie wiedząc czemu, ale najbardziej dałam upust łzom kiedy zginął Sehun. Na dodatek wyobraziłam sobie scenę, kiedy niczego jeszcze nieświadomy Luhan mówił o zabraniu go na górę. Serce mi się krajało i kraja do tej pory kiedy sobie przypomnę o tym... Jezu, chciałam tyle napisać podczas czytania, a kiedy przyszło co do czego nie umiem skleić zdania. Wina później godziny, czy może skutek nie dojścia do siebie po przeczytaniu tylko trzynastu części? Bo wyobraź sobie, że wciąż jeszcze siedzę z rozdziawionymi ustami.
Na koniec mojej gadaniny bez ładu i składu, chcę jeszcze dodać, że dziękuję ci za tłumaczenie 48 godzin z EXO. Odwalasz kawał na prawdę świetnej roboty, bo zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to łatwe zadanie. Aczkolwiek (wybacz mi, ale muszę to napisać), trafiłam na kilka momentów, gdzie zdania nie miały dla mnie sensu... ale no nie ważne, to tak już na marginesie. :) Tak czy siak, będę teraz siedziała jak na szpilkach, bo nie będę mogła doczekać się kolejnych części i wydarzeń odbierających mi mowę.
Pozdrawiam,
Vanilla.